- Po Tracheotomii http://www.potracheotomii.pun.pl/index.php - Życie codzienne http://www.potracheotomii.pun.pl/viewforum.php?id=4 - Podwiązanie strun głosowych. http://www.potracheotomii.pun.pl/viewtopic.php?id=1171 |
CzaRna86 - 2013-06-14 16:34:13 |
U Michała zero zmian. Choć po którymś badaniu doktor stwierdziła lekka ruchomość jednej fałdy głosowej (której, nie wiadomo) to podczas kolejnych badań nagle zero postępu. Nadal duży ścisk. |
Kaska - 2013-06-17 23:09:35 |
Czarna, czy doszło również do uszkodzenia chrząstki nalewkowatej? Jeżeli tak, to faktycznie nie ma na co czekać Co do glosu to Kuba mówi zdecydowanie ciszej. Szczególnie to słychać na placu zabaw. Co do samego zabiegu o który pytasz napiszę w następnym poście. Pozdrawiam Was serdecznie, Kaska z Kubkiem |
CzaRna86 - 2013-06-18 20:48:15 |
Dziękuję Kasiu za odpowiedź i czekam na kolejnego posta... Bardzo mnie interesuje ta sprawa. Nie wiem nic o uszkodzeniu chrząstki nalewkowatej. Zapytam o to przy najbliższej wizycie, ale myślę, że gdyby tak było- opisane byłoby to w dokumentach. |
Kaska - 2013-06-21 19:37:50 |
Nieruchoma chrząstka nalewkowata (arytenoid cartilage fixation), jak wskazuje literatura, w endoskopii często daje łudząco podobny obraz do porażonych strun głosowych i bywa błędnie rozpoznawana jako porażenie strun głosowych. Skoro Michu ma problem z oddechem i struny są nieruchome oznacza to, że fałdy głosowe położone są w pełnym przywiedzeniu, ewentualnie w pozycji pośredniej. Nie jest wobec tego możliwe jeszcze większe ich "przywiedzenie" kiedy już zamykają szparę głośni. Gdyby były porażone i położone w odwiedzeniu, wówczas oddech pozostawałby wydolny, ale problem dotyczyłby fonacji. Zweryfikuj koniecznie rozpoznanie u Micha, ponieważ jak wynika z twojego opisu, na którymś etapie leczenia ktoś się pomylił (inf. o jeszcze większym przywiedzeniu strun). Dokładne i precyzyjne rozpoznanie co jest problemem jest bardzo ważne ponieważ m.in. od tego zależy metoda dalszego leczenia, również decyzja czy operować czy czekać. |
CzaRna86 - 2013-06-22 17:47:43 |
Problemem jest potrącona doktorowa. Michu ma problem z oddechem, brak głosu- co wskazuje na porażenie strun i to, o czym wspomniałaś Kasiu- przywiedzenie strun (ponieważ po wyjęciu rurki krtań "zapada się" i powoduje duszność). Jeśli chodzi o rozpoznanie schorzenia, to myślę, że nikt się nie pomylił. Najpierw (po wielu podejściach) Porażenie Strun stwierdzono w Matce Polce, a później w drugim szpitalu (nie wierzyłam pierwszej diagnozie po tym, co zrobiono tam Miśkowi i dlatego przeniosłam dziecko do drugiego szpitala). |
wiktor2010 - 2013-06-23 15:33:51 |
Witaj Czarna, może warto wybrać sie na konsultacje do Warszawy albo Katowic ? My jesteśmy pod opieką Warszawy od początku ( prawie 2,5 roku już ) i tu doradzali nam podwiązanie strun... ale byliśmy na konsultacji w Katowicach i tu zaproponowano inna metodę. I własciwie juz była umówiona data operacji ale w międzyczasie dzięki przypadkowi zastosowaliśmy coś innego i postanowilismy jeszcze poczekać... Nie wiemy czy to zadziała na 100 % ale jest nadzieja na wyjście z rurki bezoperacyjne :) Na początku lipca okaże sie czy było warto i czy struny sie trochę ruszyły Operacja to ostateczność a podwiązanie strun lubi sie zrywać i trzeba wracac do rurki Pozdrawiam i poinformuję o wynikach |
Kaska - 2013-06-23 19:24:51 |
Aguś trzymam mocno kciuki za młodego i za Was:) Czarna, nikt nie zaryzykuje dekaniulacji przy "duzym scisku". Zapewne będzie rozważane odwiedzenie struny lub cordectomia lub arytenoidektomia, ale tak jak zauważyła Agnieszka to ostateczność. Pozdrawiam Kaska |
CzaRna86 - 2013-06-24 20:42:22 |
Agnieszko, tak zrobimy. Dzisiaj zapisałam Michała do Kliniki w Warszawie na 9.09. Najpierw będzie przyjęty, przebadany i dopiero wtedy lekarze podejmą jakąś decyzję. Dla mnie najważniejsze, że ktoś inny zajrzy w krtań. Chyba bardziej ufam lekarzom z Warszawy niż naszym z Łodzi. Poza tym obecna doktor jest jakaś potrącona. Inny lekarz powie może więcej, poświęci czas i skonsultuje z nami swoje zdanie. |