codipar1988 - 2019-01-02 01:16:46

Witam, nazywam się Damian jestem ojcem 4 a właściwie 2 (po korekcji) miesięcznej córki.
Cała przygoda zaczęła się niedrożnością tylnych nozdrzy, długimi pobytami pod respiratorem z powodu sepsy i oczekiwaniu na zabieg udrażniania. Po wszystkim kiedy wydawało się nam że to już drzwi z napisem END pojawiły się coraz większe i częstsze spadki saturacji podczas płaczu i niepokoju dziecka. Wykryto dużą wiotkość krtanii i sprawa zakończyła się tracheostomią. Na forum trafiłem poprzez blog Justyny (paloszówka.pl).
Całość przechodzimy w DSK Lublin, niebawem wychodzimy do domu. Na forum pewnie będę szukał podpowiedzi jak radzić sobie z niemowlakiem po tracheo. Pozdrawiam Damian.