Basik - 2007-04-10 14:57:13

My póki mowa nie poszła do przodu tworzymy własny słownik: tzn że naklejamy na kartki obrazki z podpisami segregujac ja w miarę tematycznie ( potrzeby np. chcę jeść, pić,spać, bawic się itp, strona poświęcona jedzeniu, zabawie, zwierzęta, owoce i co tylko do głowy wpadnie) a zadaniem Antosia jest pokazać nam na obrazku czego potrzebuje, bądź o czym chce "powiedzieć" To ma być nasz własny komunikator, a przy okazji ma zapamiętywać podpis globalnie. Na razie Antkowi się to bardzo podoba, a słownik będzie się rozrastał wg potrzeb.
A poza tym chcę się pochwalić w tym miejscu, że Antoś dostał myszkę-piłkę i samodzielnie obsługuje komputer,jego ulubiony program na teraz to Klik uczy czytać. A z mową nie idzie nam za bardzo, myślę że główny problem w naszym przypadku to rurka założona w wieku 2 lat a więc kiedy dziecko dopiero zaczyna mówić i chyba Antoś nie poczuł tej przyjemności, a że długo potem był bez wspomagania oddechowego więc struny się odzwyczaiły od pracy. I realnie to trudno będzie ten stan odwrócić. Zyczę więcej szczęścia dzieciom rurkowym.

iki81 - 2007-04-11 01:18:48

Hej, to są piktogramy :) Fajne, ostatnio pani psycholog mi o nich opowiadała. Radziła mi jak Julkę juz teraz przygotowywać do takiego sposobu komunikacji. Bo u nas z mówieniem też będzie ciężko :(
Fajnie, że Antoś może korzystać z komputera - ale to musi być frajda. Aż mi sie kręci w oczach jak pomyślę, że jest taka szansa dla mojej Julci - że kiedyś będzie mogła się uczyć i bawić na kompie...

gofer73 - 2007-04-11 08:00:03

Iki a czy pani psycholog mówiła w jaki sposób macie przygotowywać Julkę do tego sposobu komunikacji? W Warszawie na tym polu pustka....

Basik - 2007-04-11 08:52:10

To jest podobnie jak z piktogramami, ale u nas na tym polu też pustka, dlatego tworzę sama.Aniu tylko pozazdrośić mądrych ludzi, których spotykasz.

gofer73 - 2007-04-11 08:57:52

dokładnie... jednyny ośrodek AAC w Warszawie milczy mimo moich prób nawiązania kontaktu (niestety robię to na piśmie lub mailem wieczorami bo z pracy przez telefon nie zabardzo mogę rozmawiać), mam namierzoną jedną miłą panią logopede która ewentualnie by mogła się nadac do pracy z Syzmkiem ale a) jest teraz na macierzyńskim, b) przychodziła by do nas komercyjnie - czyli wiadomo że kasa pewnie coś w okolicach 100 zł za wizytę......
Do bobomigów Szymek się narazie nie nadaje :(

mamasma - 2007-04-11 09:01:19

Gosiu, podobno Warszawa ma najlepsze zaplecze specjalistyczne, jeśli chodzi o komunikację niewerbalną...
poszukam szczegółów....

gofer73 - 2007-04-11 09:19:23

dzięki :)

iki81 - 2007-04-11 13:51:29

Postaram się spisać to co mówiła mi pani psycholog - bo robiłam notaki - i wtedy tu wrzucę... nie jest to nic specjalnie odkrywczego, ale kilka fajnych mi podpowiedział rzeczy.... Usiądę do tego jak Julka pójdzie spać wieczorem.

Basik - 2007-04-12 15:01:53

Sporo można poczytać o piktogramach w internecie polecam   zss12.w.interia.pl         

Ja robię samodzielnie decydując się na kolorowe obrazki, bo wszędzie widziałam tylko czarno-białe. Zobaczę co mi z tego wyjdzie. Troche trudności sprawia mi zdobycie obrazków i zajmuje sporo czasu, ale sie nie poddaję.

iki81 - 2007-04-13 23:12:00

Oczywiście zgubiłam moje notatki z wizyty u pani psycholog :) (normalka, znajdą się przy letnich porządkach). Ale co do piktogramów to pamiętam, co zresztą jest również napisane na stronie http://www.zss12.w.interia.pl/ , że trzeba zacząć od komunikatów TAK i NIE. Wszystkie pytania "czy..." i dziecko musi wskazać ręką bądź oczami odpowiedź znajdującą się na kartkach. Jak to opanuje można iść dalej (jeśli już oczywiście rozumie czego chce - co nie dotyczy narazie Juli). Jak zaczyna się u mniejszych dzieci zanim dojdzie sie do czarno-białych, prostych piktogrmów najlepiej zacząć od zdjęć różnych sytuacji: Julka je, Julka podczas przewijania, Julka się bawi itp. Jak te opanuje, to można zastępować je kolejno rysunkami a potem prostymi, ale czytelnymi schematami. W ten sposób można utworzyć pogrupowany w czasowniki, rzeczownki itd, słownik (można tworzyć całe zdania). Pani psycholog pracowała z takimi dziećmi, które nie mogły mówić i nie ruszały rękami. Wszystko pokazywały oczami.

Poza tym mówiła mi o wyższości piktogramów nad miganiem. Język migowy nie jest czytelny dla innych ludzi, poza rodzicami. A obrazki jak najbardziej. Podkreślała, że dzieci bardzo chcą być zrozumiane przez wszystkich, a gdy nie są, często wpadają we frustracje, zwłaszcza gdy są coraz starsze i więcej rozumieją.

Co do Julki, to ona jest na etapie rozpoznawania mamy i taty i uczenia się kosi kosi, więc jeszcze trochę do wyrażania potrzeb. Pokazała mi kilka zabaw i sposobów jak stymulować Julę, ale to są rzeczy, które ze wszuystkimi dziećmi się robi tylko nieświadomie, np. dawanie wyboru (zawsze dwie zabawki, żeby jedną mogła wybrać, co w przyszłości zaowocuje tym, że będzie czuła, że ma na coś wpływ...), takie tam...

A co do zdobywania obrazków, to można je chyba samemu rysować?

mamasma - 2007-04-14 18:11:28

Aniu, a możesz zdradzić co to była za psycholog? I skąd?
Może my z Hanią też byśmy skorzystali z jej porad :))

hsynowiec - 2007-04-17 14:51:36

Hej,
My z Kubą też powoli cwiczymy pokazywanie obrazków,
Na turnusie rehabilitacyjnym gdzie jeździmy pod Piłe(woj.wielkopolskie)jest super Pani logopedka.To ona własnie zaproponowała nam pokazywanie Kubie obrazków z jednoczesnym mówieniem np obrazek krowy i mówię to jest krowa,Mamy zaczynać od 2,3 obrazków i kolejno dokładac nastepne.
Nastepnym fajnym ćwiczeniem to pokzaywanie dwóch obrazków i Kuba ma wzrokiem wybrać na krowę.
Mamy też sobie porobic zdjecia rzeczy codziennych i np przed załozeniem pampersa pokazać Kubie go na zdjeciu  i oczywiście skomentować "teraz ubieramy pampersa"itd,najlepiej kazda czynność w ciągu dnia.jest to trochę mozolne ale ponoć skutecznbe.
Kuba też nie mówi mimo iż ma 2 latka i nie kontaktuje się ze światem.
Pani logopedka mówiła że dobrze jest też dawać dziecku coś do wyboru,na jabłko i banana i to co wskaże wzrokiem mu dać do jedzenia przy czym mówimy"wybrałeś jabłko to dzisiaj zjesz jabłko".Na początku dziecko robi to nieświadomie a z czasem zaczyna łapać o co chodzi.To samo mamy robić z ubrankami,które Kuba by chciał ubrać itd.
Ta nasza logopedka mówi ze od tych ćwiczen najlepiej zaczac a jak pojedziemy we wrzesniu na turnus to wprowadzi nam następne.
Aha,do pokazywania obrazków to bardzo fajne sa takie najprostsze kolorowanki dla najmniejszych dzieci,tam są bardzo proste duze obrazki,mozna je pokolorować i zalaminować aby sie nie zniszczyły
Hanka mama Jakuba

Basik - 2007-04-18 16:45:15

Nasza pani neurologopedka wyjasniła mi dlaczego piktogramy są czarno-białe. Otóż osoby z problemami neurologicznymi odczytują najłatwiej kontury na czarnym tle, a trudność im sprawia odczytanie komunikatu z obrazka kolorowego o szerszej treści, dlatego pokazuje się obrazek na czarnym tle pokazujący np. jedną konkretną czynność. Dlatego ja tworzę Antkowi jego indywidualną formę, bo na szczęście jest on bardzo spostrzegawczy i bardzo szybko zapamiętuje.
Polecam gry edukacyjne dla dzieci w formie obrazkowej "Skojarzenia" i "Abecadło" firmy Trefl oraz "Kolory" firmy Fan Games. Myśmy te układanki wynaleźli jak Antek miał coś ponad dwa latka i bardzo mu się podobały te zajęcia. Brałam go na kolana siadaliśmy przy stole i układaliśmy te układanki. Myślę że to jest dobry wstęp do logicznego kojarzenia, a przy tym prosty bo działa na zasadzie puzzli np.literka H  i obrazek helikoptera są w tych samych kolorach, więc tylko te dwa elementy da się ze sobą połączyć.  Fajna mądra zabawa.
A przede wszystkim dużo czytam Antosiowi i to od zawsze i o wszystkim. Jest to nasze ulubione zajęcie zawsze przed zaśnięciem i w dni kiedy Antek jest chory, siedzę przy łóżeczku (często szpitalnym) i się zatapiamy w lekturze.:)

iki81 - 2007-04-27 17:34:12

Jak idzie Antosiowi praca ze słownikiem i na komputerze??

Basik - 2007-04-27 22:13:21

Ze słownikiem jesteśmy ciągle w trakcie udoskonalania i wyszukiwania nowych obrazków ( potrzebna jest ich ogromna ilość, jak na wiek 6 lat). Natomiast programy komputerowe zawładnęły Antosiem, nawet polubił zadania matematyczne (np. poznawanie znaków większości , mniejszości). Frajda niesamowita bo ma zabawę połączoną z nauką. Polecamy sprawdzone programy ,w których polecenia są mówione przez lektora i Antek obsługuje samodzielnie: "1.2.3. Moje pierwsze zabawy matematyczne" oraz " Klik uczy czytać". Do obsługi tych programików wystarczy tylko myszka. No i oczywiście Młody robi sobie wędrówki po internecie ( Iki wykorzystujemy Twoje stronki, które poleciłaś), ulubiona strona to www.dzieci.wp.pl  , zadania typu stwórz sobie robota, zrób sobie brykę, kolorowanki, puzzle. Dla Antka niesamowita dawka samodzielności, a ja jestem dumna z niego i to bardzo. A taki jest zaoferowany,że potrafi zapomnieć o ślinkach, siku i ambu, i wysiedzi w wózku ponad godzinę. Wszystkie pomocne akcesoria do komunikacji komputerowej na stronieHARPO z Poznania. Drogie to wszystko, ale warto próbować.

Ewa Mama Nuli - 2007-04-27 23:10:31

Bardzo się cieszę,że Antoś jest choć trochę samodzielny.Może z czasem uda się Wam z mówieniem...Buziaki.Ewa

iki81 - 2007-04-29 10:44:50

Aż mi się kręci w oczach jak to czytam... Nim się obejrzysz skończy szkołę jedną, drugą i zrobi studia internetowe np. na uniwersytecie krakowskim... I będzie naukowcem pierwsza klasa! Trzeba wykorzystywać potencjały naszych dzieci, w końcu badania wykazują, że mają większe możliwości intelektualne od "zdrowych"...

A zapiszesz go do szkoły od września (bo on już ma 6 lat - to zerówka chyba)?

Basik - 2007-04-29 12:59:41

No to poruszyłaś temat rzeka,jeżeli chodzi o przedszkole.
Ja jestem na początku drogi przeprawy przez rozbieżne przepisy oswiatowe. Oczywiście zapisałam Antosia do "zerówki", która wg przepisów jest obowiązkowa ( a ja nawet przez moment nie pomyślałam o odraczaniu), ale nie ma przepisu który pozwala aby ktoś z przedzskola przychodził do domu na nauczanie, a logiczne że dziecka respiratorowego nie zawiozę do przedszkola pomimo że jest integracyjne. A więc złożyłam wniosek o nauczanie, zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia, przeszliśmy ocenę psychologiczną (pozytywnie), a teraz czekamy na zebranie się komisji orzekającej no i pytanie czy rada miasta da dodatkowe pieniążki dla nauczyciela (z kasy miasta).....?
Nie wiem ,kiedy zapadnie decyzja, wiem jedno ,że gdyby nie pomoc naszych pań logopedek z poradni pedagogicznej- wielkie dziękuję p. Małgosi W. i p. Ani Z.- w zorganizowaniu kwestii formalnej (czyt. papierzyskach), byłoby mi znacznie trudniej dopilnować sprawy. Tym bardziej,że zależy mi na tym, aby edukację Antosia poprowadziła nauczycielka ze szkoły, aby za rok nie czekała nas znowu zmiana osoby nauczającej ( bo zanim ktoś nowy "nauczy" się jak dotrzeć do Antka jako dziecka niemówiącego...).
Temat rzeka, bo po raz kolejny mam przykład "wyrównywania " szana dzieciom niepełnosprawnym, pan Giertych nie pomyślał o dzieciach,które chcą się uczyć ale nie mogą  dotrzeć do "zerówki", którą on sam zrobił obowiązkową. Brawo dla pana ministra:[

iki81 - 2007-04-29 22:14:25

A nie da rady chodzić z Antosiem do szkoły (przedszkola)? Czy chodzi o infekcje, czy są jakieś inne przeciwskazania?

debesia - 2007-04-29 22:34:03

Zazdroszczę Wam, że możecie mówic do swoich dzieci i one Was słyszą. Zupełnie inaczej wygląda porozumiewanie się z dzieckiem, które ma rurkę i jeszcze nie słyszy. Pomimo tego i tak ciągle mówię do Tosi, kiedy mamy kontakt wzrokowy staram się mówic wyraźnie w innych sytuacjach po prostu mówię z nadzieją, że kiedyś mnie usłyszy. Co do ośrodka z dobrymi logopedami to polecam Międzynarodowe Centrum Słuchu i Mowy w Kajetanach http://www.ichs.pl/1358.dhtml. Kolejki są tam ogromne (czeka się czasami do pół roku), ale warto. Z Tosią jdostałam się tam ze względu na wadę słuchu ale wiem, że mają tam również logopedów i foniatrów. Personel przewyższa w 100% Litewską.  A tak w ogóle czy dr Zawadzka to jeszcze wymienia rurki czy tylko jest od wyższych celów?

lale3kalale3k - 2007-04-30 08:23:11

I ja to wszystko czytam i mi się łezka kręci, że Wasze dzieci Was widzą, czy słyszą . Mikołaj jest w śpiączce i ma wypalone rogówki(nie widzi), prawdopodobnie nie słyszy-ale ja w to nie wierze bo czuję, że kiedy do niego mówię to reaguje. Wierzę, że któregoś dnmia i ja bede mogła tu napisać o szkole itp...

gofer73 - 2007-04-30 09:00:12

Jestem pewna, że Mikuś cię słyszy.... każde dziecko słyszy swoją mamę :)

Basik - 2007-04-30 13:28:48

iki81 napisał:

A nie da rady chodzić z Antosiem do szkoły (przedszkola)? Czy chodzi o infekcje, czy są jakieś inne przeciwskazania?

Ja nie bardzo wyobrażam sobie odsysanie Antosia w grupie dzieciaków, a głownie boję się infekcji i zetkniecia z zupełnie nową florą bakteryjną:/

Dziewczyny ja też mam pewność,że Wasze dzieci was słyszą i chcą by do nich mówić i to o wszystkim.:)

hotel spa w Ciechocinku