Forum dla Rodziców Dzieci po zabiegu tracheotomii
Member
Witajcie, zbliża się termin badania i ewentualnego podciągnięcia strun głosowych u Wiktorka No a u mnie narasta wiele wątpliwości Nie mam pojęcia jak to się odbywa.... Obawiam się, możliwych komplikacji... Znajoma, której wnuczka ma to samo co Wiktor i konsultowała się u foniatry w Hamburgu radzi poczekać Może to potrwać rok, dwa... ale istnieje szansa na regenerację strun... Tylko czy wyjście z rurki nie będzie się wtedy przedłużało ??? Ale czy możliwe jest szybkie wyjście z rurki nawet po zabiegu podciągnięcia strun ? Co z mową u dzieci po takim zabiegu ? Poradźcie mi kochane bo zwariuję
A może znacie jakiegoś specjalistę foniatrę w Polsce ?
Z góry dziękuję i pozdrawiam
Offline
My zdecydowaliśmy się czekać. Fakt, to juz 3 lata, ale....przy zerwanej jednej strunie i drugiej rozszarpanej wzdłuż, doczekaliśmy się powrotu do pełnej sprawności prawej struny na której nie ma śladu urazu, a druga zrosła się i zeszlo porazenie, mamy jeszcze niedowlad.Długo to trwa, dlugie jest wyjscie z rury. Kubuś w maju skończyl 3 lata, obecnie mamy terpię logopedyczna 3 razy w tygodniu i młody wreszcie zdecydowl sie na wspolprace, czyli powoli zabiera sie za gadanie i oddech. Lekarze mowili, ze moze miec chrype lub sciszony glos....ale jesli to co teraz prezentuje jest sciszone, to chyba normalnego gadania moje bebenki moglyby nie wytrzymac Kuba nie ma ani chrypy, ani sciszonego glosu. Powoli wychodzi, cięzko mu sie rozstac z rura, ale juz widac coraz wieksze swiatelko w tunelu. Pozdrawiamy goraco Wiktorka i Ciebie Agnieszko:)
Offline
Member
Dzięki Kasiu Mam wrażenie że powinniśmy poczekać ale... Trudne to wszystko...
Czy któreś z dzieci urodziło się z porażeniem strun i wyszło z tego bez zabiegu ? Właściwie nadal nie wiemy co spowodowało porażenie... jeśli uszkodzenie przy porodzie to może jest szansa na naprawe ale jeśli urodził sie z porażonymi strunami to... nie wiem
Offline
U mojej Wiktorii również podejrzewano porażenie strun głosowych i była zakwalifikowana do zabiegu laterofiksacji. Jednak tak bardzo przeraziłam się tym zabiegiem ,że postanowiłam aby Wikę zobaczył jeszcze inny lekarz. Dzięki temu forum zdobyłam namiary na dr Bieleckiego z Katowic. Endoskopia i inne specjalistyczne badania wykazały ,że żadnego porażenia nie ma. Wypisano nas do domu z zaleceniem zaopatrzenia się w rurki perforowane. Córcia nosiła je przez 6 tygodni. W tym czasie dużo zatykaliśmy rurkę korkiem. W sierpniu minęły dwa lata od pozbycia się rurki. Obyło się bez zabiegu. Mała mówi...
Offline
Member
Dzięki sister
Jestem pełna obaw i... wiem, że każdy przypadek jest inny, co pacjent to inna opinia i takie tam ble,ble,ble...
Wiem, że rurka nie jest przeszkodą w mowie, po zabiegu podciągnięcia strun tez może mówić... ale ta wiedza mi nie pomaga bo wiem równiez, że istnieje ryzyko jak przy każdym zabiegu
Moje wahania dotycza czasu... poczekac czy zdecydowac sie juz... ? Wiktor ma dopiero 11 miesięcy... może rok to za mało ??? I wiem, że nikt oprócz moich dzieci nie może podjąc decyzji...
To takie tam gadania babcine... szukanie, rozwiewanie mgły w której brodzę... Rozumiecie coś z tego ? bo ja czasami nie
Przeanalizowałam trochę posty z poprzednich lat i zdobyłam nowy argument przeciw... pora roku Może lepiej poczekać do wiosny ?! Wiosna wszystko odmienia... a pośpiech jest złym doradcą
Pozdrawiam serdecznie
Offline